piątek, 20 marca 2015

Dogville jako nośnik uniwersalnych symboli


Życie i doświadczenia człowieka od zawsze były tematyką filmów.  Przedstawiane go na różnych płaszczyznach, z wykorzystaniem oszczędnych środków czy też najnowszych efektów specjalnych i tak sprowadzało się do jednego – skierowania uwagi na człowieka i jego problemy egzystencjalne. Znakomitym przykładem oryginalnego podejścia do tego tematu może poszczycić się Lars von Trier. Jego film Dogville otwierający trylogię „U S  i A” [1] jest filmem nietypowym, o czym możemy się przekonać już w pierwszym ujęciu, w którym z lotu ptaka widoczny jest plan miasta – miasta, które wyznaczają białe, umowne linie, a niekonwencjonalna sceneria, na którą składają się domy bez ścian, ogród bez prawdziwych roślin, czy namalowany kontur psa jeszcze bardziej utwierdzają nas w przeświadczeniu, że oto stajemy się uczestnikami czegoś nowego, czego jeszcze nikt wcześniej nam nie zaserwował. Szybko przekonujemy się, że Lars von Trier jest zwolennikiem minimalizmu w sztuce filmowej, i właśnie owy minimalizm jest tutaj najbardziej widoczny. 

Jednym z rozwiązań, jakie zastosował Lars von Trier było nakręcenie swojego filmu w wielkiej hali dźwiękowej pod Sztokholmem, zastosowanie quasi-teatralnej scenerii i rezygnacja z efektów specjalnych, co sprawiło, że nasza uwaga koncentruje się na relacjach jakie zachodzą między bohaterami – dramacie, jaki doświadcza kobieta szukająca schronienia w odizolowanym i zamkniętym miasteczku, gdzie wszyscy dobrze się znają i sceptycznie podchodzą do nowo przybyłych osób, które chcą zakłócić ich spokój. Efekt odizolowania potęguje ciemność, która brutalnie odcina miasteczko Dogville, każąc nam się domyślać, co może znajdować się dalej.

 

Kolejnym rozwiązaniem zastosowanym przez reżysera jest budowanie umownych domostw, które wyznaczają białe linie. Zabieg zastosowany przez Larsa von Triera ma również na celu odwołanie się do naszej wiedzy i bazowanie na naszym życiowym doświadczeniu. To nic innego jak znak, który odsyła nas do kompetencji oglądania map. Białe linie wyznaczające poszczególne domy i miejsca w ogródku to nie jedyne znaki postrzegane przez nas w filmie duńskiego reżysera. Podobny zabieg zastosował on w przypadku psa należącego do jednej z rodzin zamieszkujących Dogville. O jego obecności mówi nam kontur, napis „dog” oraz rozlegające się od czasu do czasu szczekanie. Mamy zatem pojęcie (signifié) [2] oraz obraz akustyczny (signifiant) [3 F. de Saussure, Kurs językoznawstwa ogólnego, Warszawa 1991, s. 91, które razem składają się na obraz psa, który istnieje tylko w naszej wyobraźni, a co za tym idzie mamy do czynienia ze znakiem konwencjonalnym, opartym na umowie społecznej.

Środki wykorzystane przez reżysera (budowanie domów bez ścian, dachów, drzwi, okien czy zbędnych mebli, czyli jednym słowem cała ich umowność), potęgują uczucie, że wszyscy znają wszystkich, co raczej jest rzeczą normalną w tak małej - bo liczącej piętnastu mieszkańców - społeczności. Wszyscy znają się w tak małym miasteczku, więc nie potrzebne jest zaznaczanie obecności psa, czy roślin w ogrodzie, o których wszyscy mieszkający w Dogville i tak wiedzą.

Za pomocą wykorzystanej w filmie umowności, zwraca naszą uwagę na nieco inny problem, a mianowicie hipokryzję mieszkańców, którzy znają się, a mimo to, nie wiedzą co dzieje się w domu obok. Warto zadać sobie pytanie, czy chcą o tym wszystkim wiedzieć, czy też nie. Może chcą żyć własnym życiem i interesują się innymi wtedy, kiedy im to akurat pasuje? Interpretując w taki sposób zachowanie mieszkańców Dogville rozumiemy, dlaczego reżyser zastosował taką, a nie inną formę.

Lars von Trier oprócz hipokryzji skupia się również na ukazaniu małomiasteczkowości, próżności i zakłamania – pojęć symbolicznych, które królują nie tylko w Dogville, ale w każdym innym miejscu na świecie. Reżyserowi udaje się to doskonale ukazać właśnie za pomocą białych linii, które wskazują na uniwersalność i fakt, że Dogville symbolizuje miasteczko jakich wiele. Ludzie mieszkający w Dogville to ci sami ludzie, których spotykamy na co dzień – ludzie, którzy bez większych skrupułów potrafią wykorzystać drugiego człowieka w celu zrealizowania swoich celów i zaspokojenia żądzy. Mieszkańcy Dogville otrzymują władze i siłę i wykorzystują ją w stosunku do obcej, nowo przybyłej osoby, o czym pisze sam reżyser w jednej ze swoich wypowiedzi: „Sposób, w jaki mieszkańcy Dogville traktują Grace, pokazuje, że oddawanie siebie innym w prezencie może być bardzo niebezpieczne. Władza, jaką ludzie wtedy dostają nad jednostką, deprawuje ich. Jeśli dajesz siebie za darmo, to wszystko się zepsuje. Zawsze są pewne granice. Myślę, że mieszkańcy Dogville byli w porządku przed przybyciem Grace, tak jak jestem przekonany, iż Ameryka byłaby przepięknym miejscem, gdyby mieszkali tam tylko milionerzy grający w golfa. Byłoby to cudowne, spokojne społeczeństwo, ale z tego co wiem, rzeczywistość przedstawia się inaczej. Niestety, jest tam też wiele nieudaczników” [4] 

Uniwersalność i symbolizm objawia się u von Triera również w przypadku psa. Już sam tytuł filmu wskazuje nam, że w Dogville mieszkają jakieś psy. Patrząc teraz przez pryzmat nazwy Dogville na społeczność, jaka to miasteczko zamieszkuje, bez wahania możemy stwierdzić, że pies, który symbolizuje wierność czy przyjaźń, symbolizuje również to, co zwierzęce. Owa zwierzęcość przejawia się w zachowaniu mieszkańców Dogville, którzy początkowo nieufni wobec Grace, przyjmują ją do swojej społeczności. Współczujący i dobrzy mieszkańcy, z czasem zmieniają się zachłanne bestie, pragnące więcej i więcej. Podobna zmiana zachodzi w Grace, która oswojona przez mieszkańców Dogville, gdy tylko przejrzy na oczy, zmienia się w tą, która wymierza sprawiedliwość – psa, którzy szczerzy kły na własnego pana, psa, który ma dosyć poniżania i wykorzystywania przez tych, którym ufała. Zabawnym jest fakt, że pożar, który wybucha w „Psim mieście” przeżywa Mojżesz – jedyny prawdziwy (choć narysowany jak wszystkie domy w miasteczku) pies w Dogville.

Ascetyczność obrazów przedstawianych przez reżysera prowadzi do paradoksalnego stwierdzenia, że skromność wizualna niesie bardziej pełny i nasycony informacjami przekaz, niż klasycznie rozumiany przekaz filmowy z jakim spotykamy się na co dzień. Pełne zrozumienie przekazu filmu jest możliwe wyłącznie przy zachowaniu świadomości fikcyjności obrazu. Przyjąć należy jednak wszelkie reguły panujące w świecie przedstawionym, uznać go za całkowitą prawdę, zawierzyć reżyserowi i dać się ponieść opowiadanej  przez niego historii. Z całą pewnością nie można traktować Dogville jak tradycyjny film, ale coś nowego i oryginalnego, co mimo wykorzystania minimalnych środków, potrafi przykuć nas do ekranu na trzy godziny, pozostawiając ogromne pole do interpretacji.  Im lepiej potrafimy odczytać symbole ukryte w filmie, tym większa satysfakcja, że udało nam się pójść tropem wyznaczonym przez  reżysera. Wystarczy odrobina dobrej woli i chęci na grę w nieco odmiennym filmowym świecie Larsa von Triera. Świecie oryginalnym i nietuzinkowym.


 [1] www.pl.zoneeuropa.tv/Cinemania/2089/20895288.html?chid=81bbb2f769f499da7c1de35e114daa6d, 16. 02. 2009
[2] F. de Saussure, Kurs językoznawstwa ogólnego, Warszawa 1991, s. 91
[3] Tamże, s. 91
[4] www.gutekfilm.pl/dogville/wypowiedzi.asp, 16. 02. 2009
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...