środa, 20 października 2010

"Sto tysięcy miliardów wierszy" - Raymond Queneau




Ciekawi mnie, czy mieliście do czynienia z tą książką i co o niej sądzicie... Czytałam o niej już jakiś czas temu, ale nigdy nie miałam okazji, żeby samej stworzyć jakiś wiersz z proponowanych wersów. 

Źródło: YT


"Sto tysięcy miliardów wierszy to kolejna – po Nieszczęsnych B. S. Johnsona – pozycja w serii „Liberatura”. Jej otwarta struktura zaprasza wszystkich czytelników do zabawy we współtworzenie dzieła literackiego o niespotykanych dotąd rozmiarach. Książka ta jest bowiem jedną z najważniejszych pozycji w dorobku grupy OuLiPo, łączącej w swych działaniach matematykę z literaturą. Oryginalna budowa prezentowanej książki oraz rygorystyczna wersyfikacja pozwalają na przekształcenie zaledwie dziesięciu sonetów w „machinę do produkcji wierszy”: gigantyczny tekst, którego czytanie zajęłoby jednemu człowiekowi dwieście milionów lat! Mamy więc do czynienia z dziełem o niewyczerpanej niemal zdolności generowania coraz to nowych sensów. Utwór ten daje znakomite wyobrażenie o potencjale tkwiącym zarówno w kombinatorycznych strategiach OuLiPo, jak i w przełamującej wszelkie konwencje edytorskie poetyce liberatury. Tom w brawurowym przekładzie Jana Gondowicza".

8 komentarzy:

  1. Przyznam, że ten wiersz w ogóle mnie nie porwał. Znaczy, brzmi jak lekki bełkot ;) Ale pomysł i wykonanie - świetne!

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak - biorąc pod uwagę prezentowany wiersz, muszę przyznać, że i mnie nie bardzo przypadł do gustu. Ale biorąc pod uwagę wielość możliwości i rozwiązań, zapewne w końcu udałoby się stworzyć coś, co przypadłoby i mnie i Tobie do gustu :) (i innym też ;) )

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo polecam "Ćwiczenia stylistyczne" tego pana, ta książeczka otworzyła mi oczy na to jak bardzo za pomocą języka możemy kształtować przekaz. Naprawdę warto.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku, ale świetny pomysły! Jak ja kocham ludzi kreatywnych. :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwsze raz widzę to cudo. Ale zachwytu nie czuję żadnego. Eksperyment nie na moją wrażliwość. Ja jestem na nie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Noooo! Pomysł zacny :) Myślę, że warto się tym pobawić. Z tego co widzę, ta książka kosztuje 45 zł. Jak będę w Empiku, to jej poszukam.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...