czwartek, 12 grudnia 2019

Uwierz w magię ("Zasady magii - Alice Hoffman)


Wierzycie w magię? Wierzycie w przeznaczenie? Wierzycie w wybory, na które nie macie wpływu? Ja tak i myślę, że czasem książka wybiera sobie kto ma ją przeczytać, a kto się będzie podczas czytania męczył – nie inaczej było z „Zasadami magii” Alice Hoffman . Kiedy pierwszy raz trafiła w moje ręce wiedziałam, że ją przeczytam,, aczkolwiek trochę mi to zajęło, ponieważ  nie mogłam się jej poświęcić tak jak chciałam. Myślałam, że przeczytam ją w jeden, góra dwa dni, a tymczasem śledziłam losy bohaterów nie spiesząc się i dawkując je sobie przez blisko miesiąc.
Akcja powieści toczy się w Nowym Jorku w latach 60 XX wieku, a bohaterami jest niezwykłe rodzeństwo -
 Franny, która potrafi rozmawiać z ptakami, Jet, która potrafi czytać myśli innych ludzi i  czarujący, obdarzonym czarującym urokiem  Vincent.  Nad nimi jak i nad całym rodem Owensów wisi klątwa mówiąca o tym, że każdy kto się w nich zakocha zginie.  A wszystko za sprawą Marii Owens, która  w 1620 roku została oskarżona o czary, a która  była protoplastką rodu czarownic.
O niezwykłości bohaterów książki „Zasady magii”dowiadujemy się już na pierwszych stronach. Ich życiem rządzi kilka zasad narzuconych przez ich matkę, Susane Owens
 – „Żadnych spacerów przy księżycu, żadnego wywoływania duchów, żadnych świec, żadnych czerwonych butów, żadnych czarnych ubrań, żadnych amuletów, żadnych nocnych kwiatów, żadnego czytania książek o czarach”. Chyba wszyscy dobrze wiemy, że zasady są po to, żeby je łamać, a to co zakazane kusi najbardziej?  
Alice Hoffman w swojej książce doskonale odtworzyła  tło społeczno obyczajowe i klimat lat 60 XX wieku sprawiając, że „Zasady magii” to książka magiczna, w której nie tylko jej wielbiciele znajdą coś dla siebie. Każda jej strona przepełniona jest refleksją na temat trudów dorastania i  niełatwych wyborów, z którymi  muszą zmagać się jej bohaterowie. Na próżno szukać w niej wartkiej akcji, która ustępuje melancholijnemu klimatowi przy czym ani trochę nie zanudza czytelnika. Tło psychologiczne to kolejny atut  tej powieści – snując historię o magii porusza ważne tematy takie jak
nietolerancja, homoseksualizm czy  depresja.  Alice Hoffman bawi, porusza i czaruje słowem - polecam i czekam na kolejną część, która w styczniu ma się ukazać nakładem wydawnictwa Albatros  i pamiętajcie że ”jedynym lekarstwem na miłość jest kochać bardziej…”.


niedziela, 8 grudnia 2019

Uzdrawiająca moc roślin (Leki z roślinnej apteki - Karolina i Maciej Szaciłło)

Na Karolinę i Macieja Szaciłło trafiłam przez instagrama za sprawą profilu Medytujemy, by następnie trafić na ich książki. „Leki z roślinnej apteki” to kolejna książka w ich dorobku – kolejna, w której przedstawione są naturalne sposoby na rozwiązanie wielu dolegliwości w oparciu o ajurwedę, czyli najstarszą naukę o zdrowiu i alternatywne sposoby leczenia. Ajurweda to nic innego jak życie w zgodzie z naturą. Nie jest to łatwe, bowiem żyjemy w świecie w którym do wszystkiego co jest nam serwowane dodawana jest chemia i cała masa niezdrowych dla naszego organizmu substancji. Książka „Leki z roślinnej apteki” to doskonałą alternatywa dla osób,, które chcą żyć świadomie i naturalnie. 



Każdy rozdział tej książki poświęcony jest częstym dolegliwościom, z którymi na co dzień boryka się każdy z nas. Autorzy opisują dietę, która może pomóc złagodzić objawy, a także proste i sprawdzone roślinne metody, zabiegi olejowe czy techniki oddechowe. W książce znajdziemy niezastąpione porady Julii Grat, która jest fitoterapeutką, oraz mądrości medycyny Wschodu, którymi podzielił się z nami Przemek Wardejn – konsultant ajurwerdyjski, nauczyciel medytacji i instruktor jogi.



Karolina i Maciej Szaciłło po raz kolejny pokazują, że aby czuć się dobrze, wystarczy sięgnąć po to, co rośnie w naszym ogrodzie bądź na łące nieopodal i jest na wyciągnięcie ręki. Ba – nasza apteka mieści się w naszej kuchni, spiżarni bądź na półce z przyprawami.


Fajne jest to, że oboje sami się tego uczą a swoją wiedzą dzielą się z innymi zaznaczając, że to co jednym może pomóc, innym niekoniecznie… Kolejną ważna wskazówką w odczytywaniu ich książki jest umiar – nie należy stosować wszystkich opisanych metod na raz. Ważne jest również obserwowanie zmiany swojego samopoczucia i tego, jak dane metody wpływają na nasze ciało.

Myślę, że w odbiorze tej książki ważny jest również element otwarcia się na naturalne sposoby leczenia i pewnego rodzaju samoświadomość - ja sama uczę się żyć inaczej i każdego dnia próbuję poprawić swoje nawyki żywieniowe. Nigdy nie lubiłam chodzić do lekarzy i jeśli tylko mogłam, leczyłam się domowymi sposobami – antybiotyk jeszcze do niedawna zdarzyło mi się wziąć tylko w ostateczności, jeżeli już nic nie pomagało – a może gdybym trochę bardziej dokształciła się w tym kierunku, byłby on kompletnie zbędny? Mam nadzieję, że od teraz będzie tylko lepiej a antybiotyk, który zmuszona byłam zażyć w kwietniu tego roku był ostatnim antybiotykiem w moim życiu.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...