piątek, 21 lutego 2014

Co by tu jeszcze... Olga Lipińska

Felieton to obok reportażu mój ulubiony gatunek dziennikarski. Uwielbiam felieton ze względu na krótką formę, lekkość, zwiewność, pozorną nieistotność oraz posługiwanie się literackimi środkami ekspresji. Bez problemu można rozróżnić ten gatunek po stałej pozycji w dziennikach i tygodnikach oraz poruszaniu w lekkiej formie różnych problemów życia codziennego oraz aspektów społecznych. Lekkość, która się cechą charakterystyczną felietonu odnaleźć można w tekstach Olgi Lipińskiej – postaci znanej i lubianej przez wielu ze względu na jej cięty język i ogromne poczucie humoru. 

Olga Lipińska to kobieta o bogatym doświadczeniu życiowym i scenicznym – w latach 1977 –1990 była dyrektorką Teatru Komedia w Warszawie, wyreżyserowała kilkadziesiąt spektakli Teatru TV, stworzyła kabarety wśród których wymienić należy Właśnie leci kabarecik oraz Kabaret Olgi Lipińskiej. Na tym nie kończy się jej działalność – od kilkunastu lat pisze felietony, które publikowane są na łamach miesięcznika Twój styl. To właśnie te felietony ukazały się w 2009 roku w książce „Co by tu jeszcze...”, a wcześniej w książce „Mój pamiętnik potoczny”. 

Tematyka jaką porusza Olga Lipińska w swoich felietonach jest bardzo szeroka. Reżyserka opisuje swoje życie artystyczne, politykę i różne jej przeobrażenia, swoich przyjaciół, problemy jakie spotyka na swojej drodze, swoje obserwacje i przemyślenia. Ta różnorodność sprawia, że teksty Lipińskiej są ciekawe i nie nużą. Lipińska ma bardzo ciekawy styl pisania – swobodnie posługuje się językiem, a elementy takie jak fakty, wrażenia, obrazy, wspomnienia łączą się bez zgrzytów w zgrabną całość. Jej myśli są w ciągłym ruchu, a co najważniejsze – nie są chaotyczne. 

W czasach, kiedy felieton może napisać każdy, kto z informacji wyczytanych w prasie, obejrzanych w telewizji bądź wysłuchanych z radiu potrafi sklecić byle jaki tekst, felietony Lipińskiej wybijają się znacząco, przede wszystkim, ze względu na operowanie przekornym poczuciem humoru i wplataniem celnych dygresji. „Co by tu jeszcze...” to książka nie tylko dla fanów Lipińskiej, ale przede wszystkim dla osób, które lubią felietony nietuzinkowe i oryginalne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...