poniedziałek, 3 lutego 2014

Fantastyka w rytmach rock 'n' roll (Jakub Ćwiek "Dreszcz")


Jakub Ćwiek nie obija się w ostatnim czasie - publikuję książkę za książką. Oczywiście jest to nie lada gratka dla jego fanów, ale też dość spore obciążenie dla ich portfela. Ilekroć o moje uszy obije się tytuł nowej książki tegoż autora, staję się czujna, ponieważ wiem, że Jakub Ćwiek lubi zaskakiwać i wychodzi mu to całkiem dobrze. 


Nie inaczej było w przypadku powieści „Dreszcz”, który z pewnością przypadnie wielbicielom muzyki rockowej, a zwłaszcza zespołu AC/DC, którego wielkim miłośnikiem jest główny bohater – Rychu Zwierzchowski. Zwierzu to niezwykle barwna postać – na jego utrzymanie łoży córka, która za wszelką cenę stara się znaleźć mu pracę, a on sam nie specjalnie widzi w tym problem. „Sex, drugs & rock ‘n’ roll” to magiczna formułka, która ani przez chwilę nie traci dla niego na znaczeniu. I żył by tak dalej nie przejmując się niczym, gdyby nie piorun, który pewnego pięknego dnia los nieoczekiwanie na niego zsyła. Dotychczasowe spokojne życie  rockmana – degenerata, nie stroniącego od alkoholu, całkowicie się odmienia, a on sam staje się lokalnym super bohaterem dysponującym nadprzyrodzonymi mocami. Jest to postać nie byle jaka - jego trudny charakter, ale też pewnego rodzaju charyzma sprawiają, że ani przez chwilę nie jest obojętny czytelnikowi, który darzy go mniejszą, bądź większą sympatią. Trzeba przyznać, że resztą postaci pojawiających się w powieści 


Muszę przyznać, że książkę czyta się bardzo dobrze nie tylko ze względu na ciekawą historię, ale również ze względu na fakt osadzenia akcji powieści w miastach, które znam i w których bywałam nader często, czyli Katowicach i Krakowie. Dodatkowym smaczkiem jest obecna w książce śląska gwara, która posługuje się Alojz – dobry znajomy Zwierza. 


Kolejnym atutem książki jest jej oprawa graficzna – zarówno ilustracje jak i sama okładka wyróżniają te powieść na tle innych książek. Kolejną rzeczą, która przypadła mi do gustu jest cała masa cytatów z tekstów piosenek, które bardzo łatwo jest odnaleźć po wpisaniu danego fragmentu w wyszukiwarkę - dzięki temu możemy włączyć sobie dany kawałek i jeszcze bardziej wczuć się w klimat jaki zaserwował nam autor Dreszcza. Niektóre nawiązania są tak oczywiste, że czytają dany fragment, momentalnie zaczynamy nucić fragment danego kawałka. 


Polecam – przede wszystkim fanom dobrej muzyki i książek, od których nie można się oderwać. Miłośnikom Jakuba Ćwieka polecać nie muszę – z całą pewnością sięgnęli po tę pozycję w chwili ukazania się jej – jeśli dotąd tego nie zrobili, to wierzę, że musieli mieć ku temu bardzo ważny powód ;) 

Chociaż przeczytałam dopiero kilka książek Ćwieka, muszę przyznać, że Dreszcz jest jedną z ciekawszych jego powieści, chociaż daleko jej do serii o Kłamcy, który jest dla mnie numerem jeden tego autora. Mam nadzieję, że kontynuacja będzie jeszcze bardziej porywająca i wciągająca.

2 komentarze:

  1. Mnie niespecjalnie podobała się ta książka, raz że poczucie humoru Zwierza to nie moja bajka, a i rozszyfrowanie śląskiej gwary było dla mnie niekiedy problemem. Mimo to spróbuję podołać "Kłamcy".

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie ją kończę i przyłączam się do entuzjazmu :) Bardzo przyjemna książka, momentami nie można powstrzymać ataków śmiechu. Nieco kojarzy mi się z klimatem Jakuba Wędrowycza Pilipiuka.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...