czwartek, 29 stycznia 2015

Is anybody here?

Siedzę i dumam, zamyślam się w sobie, karcę i krytykuję za to, że tak za opuściłam swojego bloga. Jakieś dziwne uczucie ogarnia mnie do tego stopnia, że odkładam czytaną przed chwilą książkę na bok i zaczynam pisać, bowiem do napisania mam co nieco... 

Wiem, że nie było mnie tu dość długo i biję się z tego powodu w pierś. Trochę się działo u mnie dobrych i złych, ciekawych i mnie interesujących rzeczy, wierzcie mi lub nie, wciąż próbowałam się zmotywować, żeby cokolwiek zrecenzować, ale z każdym dniem, tygodniem i miesiącem było tylko gorzej.

Mam kilka przeczytanych książek i filmów, które wypadałoby by bądź, które po prostu chciałabym zrecenzować, a tego nie zrobiłam. Dlaczego piszę to, co piszę? Bo przeczytałam dziś coś, co mnie zainspirowało do powrotu - mowa tutaj o notce, która pojawiła się dziś na blogu Justyny Sobolewskiej.

Nie bez powodu tu o nim dziś wspominam, ponieważ podzielam zdanie autorki i przyznaję się publicznie, że pomimo tego, że w tamtym roku zadeklarowałam, że przeczytam 52 książki, nie zrobiłam tego i jest mi z tym dobrze ;) Czytałam książki w swoim tempie, delektując się nimi, nie odbierając sobie żadnych innych przyjemności. 

Zapewne było by ciut lepiej, gdybym więcej czasu spędzała w komunikacji miejskiej - zapewne będzie pod tym względem ciut lepiej w tym roku, ponieważ jeżdżę więcej i dalej, a moje podróże nie ograniczają się tylko i wyłącznie do 15 minutowej trasy autobusem na terenie mojego rodzinnego miasta. 

Trochę więcej czytałam siedząc przez dwa miesiące po 12 godzin w pracy - oj tak, gdy już się zrobi wszystko, co się miało zrobić, to zostaje całkiem sporo czasu na czytanie - ale spędzając tyle godzin w pracy nie zawsze umysł jest w stanie ogarniać jeszcze fakt, że musi się skupić na tekście. 

Swoją drogą, nie zawsze chcę mi się czytać i nie zawsze jest ku temu okazja zarówno w autobusie, jak i w pracy - czasem jestem zmęczona, czasem spotkam znajomego/znajomą, czasem chcę po prostu pomyśleć i poobserwować ludzi, bądź zrobić cokolwiek innego... 

Ale to się zmieni. Nie postanawiam sobie nic wielkiego na ten rok, ale fajnie by było w lutym skończyć 3 książki, które zaczęłam czytać jakiś czas temu :) Fajnie byłoby też napisać recenzje tego, co przeczytałam, a o czym nie chciało mi się dotąd napisać ;) 

Mam nadzieję i wierzę w to, że będzie lepiej. Trzymam sama za siebie kciuki :) 

6 komentarzy:

  1. Oj również mocno opuściłam bloga, ale wciąż sobie wmawiam, że to przez studia :P
    A tak poważnie po części to faktycznie tak jest, bo jak każdy czasem wracam zmęczona i mam ochotę tylko się położyć i ewentualnie oglądnąć jakiś serial. I do wyzwań mam podobny stosunek, ale moim zdaniem, takie (całkiem realne) 52 książki są motywujące :) Aczkolwiek ja sama mam w tym roku inne "wyzwanie" (a raczej postanowienie)- pół godziny z książką codzienne, na razie (wyłączając obecny okres sesji) mi się to całkiem nieźle udaje :)
    Rozumiem też Twój problem z pisaniem, widzę, że miałaś baaardzo długą przerwę i tu mam dla Ciebie radę- wróć jak najszybciej. Pisz choćby krótkie teksty, bo jeśli się w ogóle nie pisze to ma się potem spore problemy. Przynajmniej ja mam takie odczucie, także chociaż raz w miesiącu staram się o czymkolwiek napisać.
    Pozdrawiam i trzymam kciuki, za nas obie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki za Twoje postanowienie i wpadnę niedługo zobaczyć jak idą postępy :)
    Zapraszam Cię też do mnie: http://babookshka.blogspot.it/
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super Blog, oby tak dalej :) zapraszam na mój (dopiero zaczynam) http://www.dziewczynawczernii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio? Życzysz jej długich przerw w blogowaniu czy czego?
      Wiem, troll podrzucający link swojego bloga, niemniej żenua...

      Usuń
  4. Ja podziwiam postanowienia 52 książek. Uwielbiam czytać, ale niestety przy pracy, dodatkowych zajęciach sportowych i kursach to czasami o 22.00 wracam do domu padnięta. A czasami weekend by się chciało posprzątać lub z przyjaciółmi spędzić. W zeszłym roku 20 książek i myślę, że to jest max również na ten rok.

    OdpowiedzUsuń
  5. Poważne postanowienia... ja bym tyle nie dała rady. Uwielbiam czytać, ale robię to swoim tempem. Raz szybciej, a raz wolniej. Prowadzę też bloga. Zapraszam do siebie:
    http://herbatkaopolnocy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...