Widzę, że teraz wszyscy czepiają się tych okładek. Taka nowa moda? Chociaż muszę przyznać, że dla czytelnika to frustrujące, że szkoda im paru złotych na zrobienie czegoś indywidualnego.
Czy ja wiem czy wszyscy? Ja wiem o jednym przypadku, o którym jakiś czas temu pisano na innym blogu... Potem nie wpadło mi w oko nic, co by się powtórzyło, aż do teraz. Zasadniczo to jest się chyba czego czepiać - w końcu okładka to dosyć ważny element składowy książki. To ona przyciąga naszą uwagę w pierwszej kolejności. Warto więc w nią zainwestować i postawić na oryginalność.
Jest taki wątek na LC, kiedyś (nie tak dawno zresztą) na jednym blogu było też coś takiego. Niby jest się czego czepiać, ale to nic nie zmieni, więc po co się denerwować? A może mówię tak dlatego, bo sama nie trafiłam na zdublowaną okładkę [jeszcze].
Mnie się to zdjęcie w ogóle nie podoba, ale wpadka faktycznie spora!
OdpowiedzUsuńWidzę, że teraz wszyscy czepiają się tych okładek. Taka nowa moda? Chociaż muszę przyznać, że dla czytelnika to frustrujące, że szkoda im paru złotych na zrobienie czegoś indywidualnego.
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem czy wszyscy? Ja wiem o jednym przypadku, o którym jakiś czas temu pisano na innym blogu... Potem nie wpadło mi w oko nic, co by się powtórzyło, aż do teraz. Zasadniczo to jest się chyba czego czepiać - w końcu okładka to dosyć ważny element składowy książki. To ona przyciąga naszą uwagę w pierwszej kolejności. Warto więc w nią zainwestować i postawić na oryginalność.
OdpowiedzUsuńJest taki wątek na LC, kiedyś (nie tak dawno zresztą) na jednym blogu było też coś takiego. Niby jest się czego czepiać, ale to nic nie zmieni, więc po co się denerwować? A może mówię tak dlatego, bo sama nie trafiłam na zdublowaną okładkę [jeszcze].
OdpowiedzUsuń