Po książkę „Jedenaście”, której autorem jest Mark Watson sięgnęłam z ciekawości… Jednym z wabików było stwierdzenie, że powieść ilustruję teorię „efektu motyla”:
„Pomysłowa, napisana z wdziękiem i humorem powieść obyczajowa, ilustrująca teorię „efektu motyla”. W jednej z londyńskich rozgłośni Xavier prowadzi audycje, dając słuchaczom jak najlepsze rady. Lecz sam niezbyt sobie radzi. Pewnego dnia nie umie zapobiec pobiciu trzynastolatka. Ten z pozoru nie znaczący epizod wywołuje lawinę zdarzeń w życiu różnych osób, z których ostatnia zmieni los samego Xaviera... Błyskotliwa i ciepła opowieść o sile przypadku, gniewie i miłości w sieci stosunków międzyludzkich, jaką stanowi wielkie miasto”.
„Jedenaście” świetnie pokazuje jak jedno zdarzenie potrafi skomplikować życie kilkunastu osobom. Watson zaserwował czytelnikowi bardzo dobrą historię – losy bohaterów doskonale ilustrują siłę przypadku, który czy tego chcemy czy nie, komplikuje nasze życie w najmniej odpowiednim momencie. Powieść „Jedenaście” porusza problem wspomnień i przeszłości – Xavier musi zmierzyć się w pewnym momencie z tym, co pozostawił za sobą wyjeżdżając do Londynu. Nie jest to łatwe, ale wykonalne – jego problemy stają się naszymi problemami. Wraz z nim odkrywamy, że my też mamy gdzieś kilka niedokończonych spraw, niewyjaśnionych sytuacji, a nasze działania mają ogromny wpływ na życie innych ludzi. Dlatego też powieść ta jest tak interesująca - z jednej strony jest lekka i zabawna, z drugiej strony skłania nas do refleksji i zastanowienia się nad własnym postępowaniem.
„Są książki naprawdę dobre, których nie chcemy skończyć czytać, bo co zrobić, gdy żal po rozstaniu z opowieścią jest większy niż radość z zakończenia lektury?”
Faktycznie – żal rozstawać się z tą książką, zwłaszcza po zakończeniu, które serwuje autor. Żal, że nasza znajomość z bohaterami książki kończy się w taki, a nie inny sposób. Wiele wątków zostaje tylko zarysowanych i nie rozwiązanych do końca. Zastanawiam się nad sensem takiego rozwiązania – być może autor chciał pobudzić naszą wyobraźnię do działania. Czasem lepiej pozostawić coś w sferze niedopowiedzenia, niż wiedzieć wszystko. Otwarte zakończenie doskonale się tutaj sprawdza - możemy sami pobawić się w odgadywanie przyszłości bohaterów, którzy z każdym kolejnym rozdziałem mnożą się czyniąc lekturę powieści "Jedenaście" jeszcze bardziej wciągającą.
Polecam licząc na to, że spodoba się Wam tak samo jak mi.
Cytaty pochodzą z not wydawniczych oraz z okładki książki.
Bardzo mnie zainteresowałaś, muszę Ci powiedzieć.
OdpowiedzUsuńW zupełności się zgadzam, czasem niektóre sprawy powinny zostać niedopowiedziane. Tak po prostu już jest.
zaciekawiłaś mnie tą recenzją, lubię książki z otwartym zakończeniem i na pewno przeczytam
OdpowiedzUsuńKiedyś już słyszałam o tej książce, a potem o niej zapomniałam . Z chęcią przeczytam :).
OdpowiedzUsuńEfekt motyla uwielbiam swojego czasu, więc książka pewnie też przypadnie mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńSkoro jest przy tym tak wciągająca to nie mogę się oprzeć ;D
Zaintrygowała mnie Twoja recenzja i z przyjemnością wpisuję książkę na listę "chcę przeczytać":).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Nie słyszałam o tej książce, a piszesz o niej baaardzo interesująco :)
OdpowiedzUsuń