niedziela, 8 maja 2011

Rachel Cusk - Wariacje na temat rodziny Bradshaw + konkurs


Rachel Cusk ma na swoim koncie kilka powieści i kilka znaczących wyróżnień. Jej proza porównywana jest do tego, co wyszło spod pióra Virginii Woolf czy Zadie Smith. Nie ukrywam, że owe porównania znacząco przyczyniły się do mojego zainteresowania osobą Cusk, które spotęgowane zostało po przeczytaniu wywiadu w „Wysokich obcasach”. Dotychczas w Polsce ukazały się trzy powieści tej autorki – postanowiłam sięgnąć po ostatnią, jaka została wydana, czyli „Wariacje na temat rodziny Bradshaw”. 

 Zadajmy sobie dosyć proste pytanie: O czym jest właściwie ta książka? Odpowiedź w gruncie rzeczy okaże się trudniejsza, niż nam się wydaje. Początkowo widzimy rodzinę jakich wiele – Thomas, jego żona i córka; młodszy brat Howard, z żoną i dziećmi; oraz ich rodzice. Jest jeszcze współlokatorka Thomasa i Tonie, Olga. „Wariacje na temat rodziny Bradshaw” to zapis wydarzeń jakie mają miejsce w ciągu jednego roku. Wszyscy bohaterowie z czasem pokazują nam swoje „ja”, chociaż nie mamy co liczyć na odkrycie wszystkich kart. Ich relacje międzyludzkie, czy też wewnętrzne spostrzeżenia  pozostają nieznane nie tylko nam – wobec bliskich sobie osób nigdy nie są wystarczająco szczerzy i otwarci. I to jest jeden z ciekawszych zabiegów Cusk, która pozostawia wiele w sferze niedomówienia. 

Rodzinę Bradshaw poznajemy w dosyć osobliwy sposób – po prostu wkraczamy w ich życie, które toczy się normalnym rytmem. Dostajemy niejako wycinek z tego życia, bez początku i końca. Cusk nie skupia się na fabule – ona jest tylko dodatkiem, pretekstem, żeby przyjrzeć się bohaterom i ich problemom.

Nie daje mi spokoju słowo „wariacje”, w którym  upatruję klucza do interpretacji tej książki i właściwego odczytania przesłania zawartego przez Cusk. Nie znam się aż tak dobrze na muzyce, ale wiedza jaką dysponuję sprawia, że patrzę na tę powieść jak na utwór. „Wariacje na temat rodziny Bradshaw” jawi mi się jako książka, która przekracza granice i ramy wyznaczone dla literatury. Momentami przypomina utwór muzyczny, ale jakby niedokończony. My, czytelnicy jesteśmy niczym słuchacze, którzy wchodzą spóźnieni na koncert – zostajemy wrzuceni w świat, w utwór, który żyje już od jakieś czasu. Każdy bohater, to inny instrument, który ma swój rytm, swoją melodię - żeby go zrozumieć, musimy zamienić się w słuch. Każdy bohater ma tutaj swoją partię do odegrania.

Ta książka na wskroś przesiąknięta jest muzykalnością – i nie chodzi tutaj tylko o ciągłą zmianę tempa, nastroju, zmianę bohatera, bądź lekcje gry na fortepianie, które pobiera Thomas, ale o coś, co kilka razy pojawia się w tekście i jeszcze bardziej upodabnia tę powieść do utworu muzycznego:

„Kuchnia jest ponura i zabałaganiona. Claudia zapala światło. Zaczyna sprzątać. Wkłada do szafek garnki i patelnie, które stoją na suszarce. Chowa wszystko, co zalega na blatach. Aluminiowe garnki stukają, kiedy stawia je na półkach. Otwiera drzwiczki szafek, to znów zamyka je z trzaskiem. Szklanki dzwonią o siebie, filiżanki brzęczą na podstawkach. Otwiera lodówkę, wyjmuje całe naręcze produktów i kopniakiem zamyka drzwi. Nadeptuje na pedał, który otwiera kosz na śmieci, i pokrywa kosza dźwięczy jak cymbał, uderzając z impetem o ścianę. Claudia wyrzuca do kosza kolejno puste kartony po mleku, zepsute resztki jedzenia, stare plastikowe pojemniki. Z łoskotem znikają w szeleszczącej głębinie. Claudię otaczają dźwięki – jest kompozytorką tworzącą szaloną, pełną dysonansów symfonię. Znów trzaska drzwiczkami szafek. Wyjmuje szufladę ze sztućcami i wyrzuca jej zawartość na stół, czemu towarzyszy energiczna kaskada stali. Noże, widelce i łyżki dźwięczą, kiedy wrzuca je z powrotem do właściwych przegródek”. [1]

Muszę przyznać, że pierwsze spotkanie z Rachel Cusk było bardzo satysfakcjonujące... Z całą pewnością moja przygoda z prozą autorki „Wariacji...” nie zakończy się na tej książce. Polecam. Naprawdę warto. 

[1] Rachel Cusk, Wariacje na temat rodziny Bradshaw, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2011, str. 187 – 188

Uwaga, uwaga :) Konkurs !!!
Mam dla Was niespodziankę w postaci konkursu :) Wśród komentujących rozlosuję 3 książki - jedną będzie właśnie książka Rachel Cusk :) ... Losować będę w środę :) 

38 komentarzy:

  1. Skoro książka jest muzyczna to muszę przeczytać!!


    Może mi się uda wygrać w co wątpię zresztą ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. hm... powiem Ci, że mnie ogromnie mocno zaintrygowałaś! po raz pierwszy widzę tą książkę, po raz pierwszy coś o niej czytam...i po raz pierwszy mam ochotę ją wyciągnąć z Twojego komputera i sprawdzić czy to coś dla mnie!
    Do tego boska wręcz okładka... no w szoku trochę jestem z powodu tego przyciągania!

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba się skusze na tą ksiązke :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muzyczna książka? Wow...skusiłabym się z chęcią:)

    OdpowiedzUsuń
  5. muzyka + książka to zdecydowanie coś dla mnie :D koniecznie dopisuję tę książkę do mojej dłuuugiej listy

    OdpowiedzUsuń
  6. oczywiście się zapisuję, bo akurat tę ksiązkę chciałabym przeczytać:)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Dopisz mnie do listy chętnych na książkę:) Nazwisko tej pisarki co jakiś czas obija mi się o oczy albo uszy, chętnie wreszcie bym się zapoznała z jej twórczością. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja również dopisuję się do listy chętnych :)
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. literatura plus muzyka to mieszanka dla mnie wprost idealna! Fragment książki jaki zamieściłaś jest niesamowicie intrygujący i zachęcający do jej przeczytania. Z chęcią sama dopisuję się do listy chętnych na książkę. Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zgłaszam się, zobaczymy, czy los się uśmiechnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo chętnie również przystąpię do konkursu, zwłaszcza, że zasadzam się na coś Rachel Cusk już od dłuższego czasu. Ciekawa jestem też jakie są te inne dwie książki :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ta "muzykalność" mnie zaintrygowała, więc z przyjemnością przeczytałabym tę książkę:))

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie wiem jaka będzie ta książka, ale ten cytat mnie uwiódł :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobrze, wiec ja też zapisuję. Chcę się przekonać czy warto...

    OdpowiedzUsuń
  15. Nigdy nie słyszałam ani o tej książce ani o tym autorze, może uda się to nadrobić? Nie wiem, czas pokaże...

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja również się dopisuję ; )

    OdpowiedzUsuń
  17. ja też dopisuję się do listy i chętnie przeczytam książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. niedopowiedzenia - Lubię to! zatem i ja się dopisuję :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo podoba mi się co napisałaś, lubię takie historie. A okładka piękna.
    Chętnie wezmę oczywiście udział w losowaniu.

    OdpowiedzUsuń
  20. jestem po raz pierwszy na Twoim blogu, ale Twoje recenzje są świetne. Dziękuje. Artykuł ciekawy, a ja czekam z niecerpliwością na recenzję "Kiedy ulegnę" Chang-Rae Lee ;))

    OdpowiedzUsuń
  21. Jestem ciekawa tej książki, wydaje się być niekonwencjonalna :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Cytat mnie nie uwiódł, ale kto wie, może reszta jest ciekawsza? Ostatnio wciąż się na tę autorkę natykam, więc chętnie wyrobiłabym sobie własne zdanie o jej twórczości. Zgłaszam się:).

    OdpowiedzUsuń
  23. Kuszące. Muzyczna książka :D I piękna okładka :) Chce :P

    OdpowiedzUsuń
  24. No cóż, wydaje się interesująca, chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Brzmi interesująco, więc się zgłaszam.
    A w zamian zapraszam na konkurs z książką u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ostatnio wspomniała mi o tej autorce koleżanka i od tego czasu za mną "chodzi". Wywiad w Obcasach też bardzo ciekawy!

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja jestem okładkowa istota i już jakiś czas temu zwróciłam na tę książkę uwagę. Jeżeli do tego dochodzi muzyka... to ja chcę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo chętnie przeczytałabym tę książkę,szczególnie,że w piątek 13 maja mam planowany termin porodu :)uam20@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  30. O Cusk krążą sprzeczne opinie. Na tyle sprzeczne, że najwyższa pora, aby wyrobić sobie o niej własne zdanie. Zgłaszam się zatem!

    OdpowiedzUsuń
  31. To może i mi uda się załapać:) przy okazji zapraszam do mnie - ciekawa książka do zgarnięcia;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  32. Hmmm, przyznam szczerze, że słyszę o niej po raz pierwszy, ale też chętnie przeczytam, jeśli mi się dostanie.

    OdpowiedzUsuń
  33. a niech tam, to i ja. Nie zamówiłam jej do recenzji, bo myślałam, że to nic takiego, ale tak chwalisz, że teraz spróbuję szczęścia ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Zaintrygowany w chwili wolnego czasu sięgnę po tę książkę. Zapowiada się interesująco.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...