Czy może być coś lepszego niż niedzielny poranek (i nie tylko poranek) spędzony na czytaniu? Z pewnością coś się znajdzie, ale ostatnio po lekkim czytelniczym zastoju na nowo czerpię przyjemność z nieprzerwanego czytania i sięgania po książkę kiedy tylko to jest możliwe...
Dzieje się tak głównie za sprawą tableta, którego mam od jakiegoś czasu. Duży, 10 calowy ekran bardzo często zastępuje mi książkę, co nie znaczy, że tradycyjna książka pójdzie w odstawkę - co to, to nie, co widać na załączonym zdjęciu. Nigdy nie byłam przeciwna e-bookom, a teraz jeszcze bardziej się do nich przekonałam. Głównym plusem jak dla mnie jest możliwość czytania przy zgaszonym świetle - gdy tylko poczuję senność, wystarczy, że wyłączę urządzenie bez dodatkowej konieczności wstawania i gaszenia światła, które mam przy biurku, a nie przy łóżku. Nawet jeśli zasnę tablet sam się wyłączy ;)
Z całą pewnością jest też bardzo wygodny podczas podróży samochodem, o czym zdążyłam się przekonać niedawno - podczas gdy czytanie książki stało się niemożliwe koło godziny 16, gdy tylko zapadł zmrok, e-bok dalej umilał mi czas.
Z całą pewnością jest też bardzo wygodny podczas podróży samochodem, o czym zdążyłam się przekonać niedawno - podczas gdy czytanie książki stało się niemożliwe koło godziny 16, gdy tylko zapadł zmrok, e-bok dalej umilał mi czas.
Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości będzie mi dane kontynuować przygodę z e-bookami zakupując czytnik - z całą pewnością będzie lżejszy niż tablet, a bateria wytrzyma nie 9 godzin, a miesiąc :)
Wiadomo - są plusy i minusy e-booków. Być może np. podczas podróży są o wiele bardziej wygodne.
OdpowiedzUsuńJa mam 7 calowy tablet. Chyba go sobie przetestuje na jakimś e-booku, spróbuje pokonać swoje opory i skończyć na nim jedną książkę. Może coś kliknie i też polubię tę formę lektury :-) Ekran IPS, tak że powiniem, przynajmniej w teorii, odrobinę mniej męczyć wzrok.
OdpowiedzUsuńOd zawsze byłam wielką zwolenniczką ebooków (no dobrze, przyznaję, miałam jakieś kilka minut zwątpienia, ale to było dawno). Sama już od prawie 3 lat czytam na czytniku, a od kilku miesięcy zachwycam się moim nowym nabytkiem - Kindle Paperwhite. I doskonale rozumiem ten komfort zaśnięcia nad książką bez konieczności wyłączania światła :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej jednak cieszy mnie możliwość noszenia w torebce ponad 3 tys. tytułów, co daje mi możliwość prawie nieograniczonego wyboru (przecież tyle książek nawet nie zmieści się w moim domu, nie mówiąc już o moim regale!). Nawet nie chodzi o to, że te wszystkie książki przeczytam - o tym nawet nie marzę - ale wystarcza mi sama świadomość możliwości wyboru.
Nie muszę się też martwić o trzymanie 800-stronicowej powieści, bo na czytniku waży ona tyle samo co króciutki zbiór opowiadań albo malutki tomik poezji.
Jednakże to co najbardziej fascynuje mnie w ebookach i całym tym "elektronicznym" czytaniu to to, iż wcale nie tracę chęci na papierowe książki. Wciąż uwielbiam czuć w rękach ciężar okładki, przerzucać leniwie strony, czuć zapach farby drukarskiej i porowatość kartek. Po lekturze ebooka mam jeszcze większą ochotę na papierowe egzemplarze i tym chętniej po nie sięgam.
P.S. Bateria w moim czytniku trzyma od 2 tygodni do miesiąca. W zależności od tego czy i jak długo używam oświetlenia :)
Piotrze - polecam :) ja sama od nowego roku przeczytałam już 3 książki :) a teraz jestem w połowie 4.
OdpowiedzUsuńClaudette - no właśnie, waga jest ogromnym atutem, bo nie raz miałam dylemat, gdy musiałam spakować do torby sporo rzeczy, jaką książkę wziąć i nie załamać sobie kręgosłupa chodząc z torbą w różne miejsca przez dość długi czas. Gdy będę kupowała czytnik, to właśnie paperwhite :)