sobota, 1 marca 2014

Cytując... (17)

Dziś pozwolę sobie dodać cytaty z dwóch książek, które przeczytałam w tym tygodniu Zawód: Wiedźma tom 1 i 2





„Miecz w moim ręku jest straszną bronią. Przede wszystkim dla mnie.”

„Kryna skinęła pokrzepiająco i znikła w kuchni, zostawiwszy mnie sam na sam z moim mózgiem, czyli praktycznie w samotności.”

„Za wszystko się płaci, za głupotę też.”

 „- Jesteś dorosłą, mądrą kobietą! - patetycznie zaczął Len, wyraźnie na potrzeby Starszych ze wzruszeniem przysłuchujących się jego przemowie. (“Ani jedno, ani drugie, ani trzecie" - pomyślałam).”

„Tylko zerknę, tylko pierwszą linijkę, i tak nie ma w niej nic ciekawego oprócz 'Witajcie, Szanowny...' I rozwinęłam zwój. List składał się z jednej jedynej linijki: 'Wolho, przecież prosiłem!' Dalej zaczynał się sympatyczny atrament.”

„(...) nieznajomy, zarośnięty i dosyć podejrzanie wyglądający typ demonstracyjnie potrząsał przed końską mordą kuszą własnej roboty z brudnym bełtem wielokrotnego użytku. Nie do końca rozumiałam, kogo on chce ograbić - mnie czy kobyłkę.”

„[…]- Ujdzie jak jest – powiedział Len, po czym złapał za róg i podniósł wóz. Bez większego wysiłku, spokojnie. I trzymał w ten sposób ze dwanaście minut, póki a, nie mając najmniejszego pojęcia o remoncie wozów, najpierw nałożyłam koło zła stroną, a potem znów zła stroną. Od tamtej chwili żywię głębokie przekonanie że koła mają nie dwie strony, a minimum cztery, s dziurek to w ogóle pięć. […]”

„Moja szczegółowa autobiografia - trzy linijki z zakrętasem na myślniku: sierota, osiemnaście lat temu miała pecha przyjść na świat (...) - Panno Wolho, wiem, że to niestosowne pytanie... Ale ile pani ma lat? - zapytał niebieskooki Starszy. - Eee... Dwadzieścia. - Nie skłamałam. Zaokrągliłam.”

„- W tej chwili prawda wygląda następująco - oznajmiłam nieprzekupnym tonem rewizora. - Żaden potwór nie istnieje. Wampiry starannie ukrywają, co się stało z zaginionymi magami i mnie wyganiają z Dogewy, żebym nie zdążyła się niczego dowiedzieć. - Nie powiesz tego! - oburzył się - Powiem. - Nie ośmielisz się! - Zobaczymy!”

„W końcu jestem osobą nieznaczną, niczym się niewyróżniającą, może oprócz rudozłocistych włosów i wrednego charakteru. Pierwsza z tych cech jest dziedziczna, druga - szczęśliwie nabyta.”

„Nie, nie ma żadnej nadziei. Naprawi mnie tylko mogiła.”





„Ależ wy, magowie, macie tajny alfabet ani jednej runy nie potrafię odczytać! - Gdzie? A, to po prostu ja mam takie pismo.”


„- A co proponujesz? - Ja nic. Ale jakoś strasznie mi się nie chce umierać.”

„Zabije!" pomyślałam, cofając się do ściany. Zmierzał do mnie Len, wściekły jak mrakobies. - No to co, znalazłaś zaklęcie? - zapytał przesadnie miłym tonem. - Jakby ci to powiedzieć... - Trafiłam na ścianę i teraz pełzłam wzdłuż niej w kierunku wyjścia. - Widzisz, Len... Każdy zawód wymaga ofiar... - A nie przyszło ci do głowy, że „ofiara" może mieć inne zdanie na ten temat? - Głos Lena dosłownie ociekał słodkim jadem. Fakt, chyba nie najlepiej wyszło. Za moimi plecami pojawiła się pustka - drzwi. Nie dbając o to, co o mnie pomyślą, odwróciłam się i przy akompaniamencie gwizdów trolla rzuciłam się do ucieczki.”

„Almit westchnął i zakończył bajkę informacją, że żona porzuciła maga już następnego dnia, mówiąc, że odmawia życia z człowiekiem, który przynosi do domu tego typu robotę i uważa, że słowa „póki śmierć nas nie rozłączy" jak najbardziej dotyczą trupów w łożu małżeńskim”

„Uśmiech władcy działał na kobiety tak samo, jak obuch topora rzeźnickiego na krowy.”

„-Może dorzucę jeszcze kilka kładni i nie będziesz klął aż do końca podróży? -Niewykonalnych zleceń nie przyjmuję - z godnością odparł troll.”

„Świątynie nie wzbudziła w nas nabożnego szacunku- możliwe, że z powodu nieproporcjonalnie wielkiej skarbonki na ofiary przybitej przy bramie.”


1 komentarz:

  1. Bardzo lubię serię o przygodach W. Rednej ;) Najbardziej chyba drugi tom, pierwszy był moim zdaniem średni. To dobrze świadczy o autorce ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...