środa, 13 października 2010

Włazł kotek, na płotek (Simon Tofield - Kot Simona. Za płotem)


Nigdy nie byłam miłośniczką kotów – ich futro nie miało na mnie zbawiennego wpływu. Aż pewnego dnia (właściwie to całkiem niedawno) natknęłam się w sieci na filmik, na którym pewien kot goni muchę, by w końcu ją obezwładnić, a następnie podarować swojemu właścicielowi w prezencie. I stało się! Oniemiałam z wrażenia i nie mogłam o nim przestać myśleć. Z każdym kolejnym filmikiem utwierdzałam się w przekonaniu, że kocham tego kota… O kim mowa? O kocie Simona ;) Nieprawdopodobne, że on ma aż tyle fanów – i wygląda na to, że będzie miał ich jeszcze więcej. Wszystko za sprawą książki, która ukazała się w ostatnim czasie. Właściwie trudno nazwać publikację „Kot Simona. Za płotem” książką. Jest to raczej album, w którym można odnaleźć tylko i wyłącznie ilustracje przedstawiające rzeczonego kocura w dosyć zabawnych sytuacjach, mających miejsce głównie na podwórku, które kot Simona postanowił pewnego dnia poznać osobiście. 


Muszę przyznać, że rysunki są dosyć oryginalne – stylistyka i kreska idealnie wpasowują się w mój gust. Lubię takie proste i nie przesadzone ilustracje, w których ukryty jest przekaz i całkiem spory ładunek emocji… Mam tylko jedno „ale” - moim skromnym zdaniem rysunki wypadają nieco blado na tle filmików, które można odnaleźć na serwisie www.youtube.pl, na kanale „Simonscat”. Owszem, mają swój urok i przykuwają uwagę, ale nie oszukujmy się – prawda jest taka, że to właśnie filmiki są tym, co w przypadku Kota Simona podoba się ludziom najbardziej. Ilustracje to tylko ilustracje, natomiast filmik, to coś więcej niż tylko ładny obrazek – to cała sekwencja obrazów, które na naszych oczach układają się w historię działającą na nasze zmysły – wzrok i słuch.  Najlepiej zatem traktować tę książkę jako dopełnienie filmików, bez których będzie nam trudno w stu procentach ożywić tego niebanalnego kocura – chyba, że dysponujemy dość rozwiniętą wyobraźnią. Żałuję, że tych filmików jest tak mało i z utęsknieniem wyglądam kolejnych odcinków. Mogłabym je oglądać w kółko… 





Kilka filmików, dla tych, co nie znają Kota Simona:






10 komentarzy:

  1. Mnie w książkach o kocie Simona zachwyca to, jak one są idealnie zgodne z tym, co robią koty. W tej zachwycił mnie rysunek przestawiający człowieka stojącego przy odkręconym kranie i czekającego cierpliwie lub nieco mniej;) a to, aż kot się napije świeżej wody;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Simon's Cat (bo ta wersja brzmi ładniej, wiec tej używam) to najfajniejszy kot jakiego znam. Chociaż sama nie chciałabym mieć takiego kota (chociaż w sumie...)to kocham tego z książek, z filmów na youtube i z kalendarza, który planuję kupić (http://obliczakultury.pl/component/content/article/38-newsy/382-kot-simon-kalendarz-i-kot-na-kady-dzie). Nie dziwię się, że podbił także i Twoje serce. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Noooo... Bo kochany jest ^^ To jego miauczenie jest urocze.

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest mój faworyt: http://www.youtube.com/watch?v=EKvNqe8cKU4&feature=player_embedded :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ano :) Też lubię ten filmik :D

    OdpowiedzUsuń
  6. A mnie się wydaje, że filmiki to jedno, a komiks (bo nawet jedna plansza to już komiks) to drugie, nie mniej zabawne, nie mniej prawdziwe. Bo co w Kocie Simona jest najzabawniejsze, to fakt, że to wszystko jest jak najbardziej prawdziwe - Kot Simona to typowy mruczek, nic dodać, nic ująć. Jeśli ktoś uwielbia koty i rozumie ich psychikę, będzie wiedział, co mam na myśli;) O!, właśnie zerknęłam w komentarze i okazuje się, że Nauczycielka myśli podobnie;)

    I nie, komiks nie musi być traktowany jako dopełnienie filmików. Warunek - trzeba być za pan brat z komiksem, trzeba umieć czytać obrazki, a nie tak łatwa to sztuka, jeśli ktoś do tej pory mało praktykował;)

    Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gwoli uściślenia - 'bo nawet jedna plansza to już komiks'.
    PLANSZA - czyli klia/wiele kadrów to faktycznie komiks, natomiast pojedynczy rysunek czyli KADR to już wyłącznie rysunek satyryczny. Polecam lekturę ogólnie dostepnych definicji.

    OdpowiedzUsuń
  8. To ja przy okazji zaproszę Was na polski fan page kota Simona na Facebooku - http://www.facebook.com/pages/Kot-Simona/121242321261502
    Kocur opowiada tam w 1 osobie o swoich przygodach, w tej chwili próbuje wrócić do domu (zapomniał drogi) :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...